Hej!
Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam wam o mojej kuzynce? W każdym razie to przyjechała do Norwegii z bratem i rodzicami nas odwiedzić, i dla tego post też pojawił się w miarę późno.
Już od 4 dni jestem w Norwegii, i tak tęsknię za Polską że jak przypominam sobie jak wspaniałe spędziłam wszystkie chwile w Polsce to chce mi się aż niemalże płakać. Tęsknię też strasznie za moim tatą i mam nadzieję że zobaczę go już niedługo. Dużo teraz narzekam, ale nie mogę na prawdę się pozbierać, bo żyję aktualnie w mojej małej różowej bańce do której nie dopuszczam nikogo.. Dwa dni temu byłam spotkać się z kolegą którego ostatni raz widziałam ponad miesiąc temu, poszliśmy na kebaba, on do mnie gadał a ja nie mogłam się skoncentrować na tym co mówił. Tylko najbliżsi mi przyjaciele i rodzina widzą jak ja teraz się czuję. Wyglądam na szczęśliwą a tak na prawdę jestem rozbita. Mieliście kiedyś takie uczucie? Tęsknić za kimś tak że aż boli...? Mam nadzieję że się pozbieram, a jutrzejszy post będzie już bardziej pozytywny.